Które miasta są najlepsze do życia w Polsce? Właśnie opublikowano najnowszy ranking Serwisu Samorządowego PAP "Gmina dobra do życia". Na którym miejscu znalazł
Z kolei jadąc w drugą stronę, dalej za Oławę dojeżdżamy do Opola i przy obwodnicy miasta jest browar restauracyjny Słociak, jest też hotel (nota 9 na bookingu). Piwo dobre, w normalnej ofercie klasyka (koźlak, pszenica, lager, miodowe), ale zawsze jest coś sezonowego (był porter, stout, witbier i marcowe, czyli oktoberfest).
My się skusiliśmy na rybkę w Przystani Rybackiej czyli najatrakcyjniejszym miejscu z widokiem na morze. Ceny były normalne – frytki i surówki 6 zł, ketchup 1 zł, piwo 9 zł, a 100 gram dorsza 9,90 zł. Tydzień wcześniej w Unieściu jedliśmy dorsza za 12,90 zł / 100 gramów.
Zobacz 11 odpowiedzi na pytanie: NAjgorsze i najlepsze piwo ? Systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji z tej strony internetowej (web scraping), jak również eksploracja tekstu i danych (TDM) (w tym pobieranie i eksploracyjna analiza danych, indeksowanie stron internetowych, korzystanie z treści lub przeszukiwanie z pobieraniem baz danych), czy to przez roboty, web crawlers
W styczniu spodziewają się wzrostu cen na poziomie 20 proc. Podwyżki zapowiada także branża piwna. Od 1 grudnia złoty trunek produkowany przez Kampanię Piwowarską będzie droższy. Zmiana
Degustacja różnych tanich piw kupowanych w sklepach w PolsceRobimy „PRZEGLĄD” na ślepo i umieszczamy „SZACUNEK” wskazujący kosztFilm nie jest zalecany do ogl
. opublikowano: 27-10-2010, 09:51 Amerykanie wybrali najgorsze piwa świata. Jak na Amerykanów przystało, nie szukali daleko poza swoim piwnym ogródkiem. Listę opublikowaną przez portal „The Huffington Post” przygotowały tysiące fanów i użytkowników - Oferujemy tę listę w imię piwnej edukacji – napisali na swoim portalu. W zestawieniu (w całości liczy ono 50 piw) nie ma żadnego polskiego piwa. Niekoniecznie jednak świadczy to o dobrym odbiorze naszych marek za oceanem, bo autorzy listy skupili się na swoich piwach, w porywach zwracając uwagę na przykład na Meksyk i Kanadę. Najgorsze piwa świata według 1. Olde English 8002. Natural Ice3. Natural Light4. Milwaukees Best5. Michelob Ultra6. Sleeman Clear7. Budweiser Select 558. Coors Aspen Edge9. Bud Light Chelada10. Busch Ice11. Busch Light12. Bud Light13. Milwaukees Best Light14. Camo Genuine Ale15. Miller Genuine Draft Light 64 16. Keystone Light 17. Budweiser Chelada 18. Busch Beer 19. General Generic Beer 20. Old Milwaukee Ice Zobacz pełną listę najgorszych piw świata >>> © ℗ Podpis: DI,
Autor: Jakub Szymanek Data: 02-06-2022, 22:45 Rynek piwa w Polsce notuje najgorsze wyniki od 10 lat, a mimo tego trzy największe koncerny piwne działające w kraju nad Wisłą zaproponowały już ok. 40 piwnych nowości w tym sezonie. casualowy piątek Carlsberg Polska, Kompania Piwowarska i Grupa Żywiec od początku tego sezonu piwnego wprowadziły już na rynek ok. 40 różnych smaków piw. / fot. JS Szukasz magazynu do wynajęcia. Zobacz ogłoszenia na Sezon piwny 2022 uznany za otwartySezon piwny rozpoczyna się zazwyczaj w majówkę. Ale tak naprawdę piwo najlepiej sprzedaje pogoda. Majówka tego roku była ciepła i słoneczna, podobnie jak pierwsza część maja i można było zauważyć w tym czasie wzrost sprzedaży piwa. W kolejnych tygodniach dni słoneczne przeplatały się z tymi deszczowymi i chłodniejszymi. Nie zraziło to jednak w żaden sposób producentów piwa, którzy prężnie budowali swoje portfolio i proponowali konsumentom przygotowane na ten sezon piwne Polska, Kompania Piwowarska i Grupa Żywiec od początku tego sezonu piwnego wprowadziły już na rynek ok. 40 różnych smaków piw. Wymieniliśmy trzech największych graczy na rynku, a oprócz nich są jeszcze mniejsze browary jak Łomża, Perła czy Browar Amber oraz producenci piw rzemieślniczych z Pintą na czele. Zatem piwnych nowości z pewnością już pojawiło się dużo więcej niż wspomniane 40. Dalsza część artykułu jest dostępna dla subskrybentów Strefy Premium lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie
W 2020 roku branża piwowarska odprowadziła do budżetu państwa ponad 11 mld zł z tytułu podatków, wygenerowała wartość dodaną sięgającą 18,5 mld zł i utrzymywała łącznie ponad 115 tys. miejsc pracy – wynika z raportu Deloitte’a. Mimo pandemii oraz związanych z nią zawirowań rynkowych i gospodarczych wsparcie browarnictwa dla polskiej gospodarki okazało się nawet większe niż w poprzednich latach. Trudna sytuacja pandemiczna, duży wzrost akcyzy z początkiem tego roku i szybki wzrost kosztów surowców powodują jednak, że polscy browarnicy z dużym niepokojem patrzą na nadchodzące miesiące. Sytuację pogarsza także kiepska kondycja powiązanej z browarami branży gastronomiczno-hotelarskiej (HoReCa). Fot. YAY Foto/ hitdelight – Pod względem wielkości produkcji polska branża piwowarska zajmuje trzecie miejsce w Europie. Ustępujemy tylko takim gigantom jak Niemcy czy Wielka Brytania. W ostatnich latach ta produkcja dochodziła do 40 mln hektolitrów piwa rocznie. To jest ogromny potencjał i ogromny wpływ na polską gospodarkę, chociażby poprzez liczbę osób zatrudnionych w branży czy daniny płacone bezpośrednio do budżetu państwa – wskazuje w rozmowie z agencją Newseria Biznes Julia Patorska, Partner Associate w Deloitte. Branża piwowarska jest w Polsce jednym z silniejszych sektorów przemysłu. Bezpośrednio zatrudnia ok. 9,5 tys. osób, ale z produkcją i sprzedażą piwa związane są też miejsca pracy w przemyśle lekkim, handlu, transporcie czy branży HoReCa. Łączne zatrudnienie, utrzymywane dzięki branży piwowarskiej, w 2020 roku sięgnęło więc aż 115 tys. miejsc pracy. Co więcej, browarnictwo generuje też znaczne wpływy do budżetu państwa z tytułu podatków, które w 2020 roku wyniosły 11,14 mld zł. Jednak produkując piwo, dokonując zakupów u polskich dostawców i wypłacając wynagrodzenia, branża piwowarska wytwarza również tzw. wartość dodaną, czyli najważniejszą składową PKB. Ta w 2020 roku osiągnęła z kolei wartość 18,5 mld zł. – W tym trudnym, pandemicznym roku wiele wpływów do budżetu spadało. Natomiast branża piwowarska nie tylko zdołała utrzymać poziom zatrudnienia i produkcji, ale nawet zwiększyła wpływy do budżetu w stosunku do 2019 roku – zauważa Julia Patorska. Analizy Deloitte’a (raport „Podsumowanie analizy wybranych wskaźników wpływu przemysłu piwowarskiego na polską gospodarkę i otoczenie”) pokazują, że kiedy w 2020 roku całkowite dochody budżetowe państwa spadły o 1 proc., wpływy podatkowe z browarów rosły w tym czasie całościowo o 2 proc. Podatek akcyzowy, wpłacony przez browary, był większy o ponad 5 proc., podatek PIT – o 1,3 proc., a VAT – aż o 11 proc. rok do roku. – Ostatnie dwa lata pokazały, że mimo trudności rynkowych związanych z pandemią branża piwowarska pozostała stabilnym płatnikiem podatków, stabilizującym finanse publiczne poprzez wpłaty z tytułu akcyzy czy innych podatków do budżetu centralnego i budżetów lokalnych. Spodziewamy się, że w tym roku będzie podobnie – mówi Bartłomiej Morzycki, dyrektor generalny ZPPP – Browary Polskie. – Jednocześnie to, że jesteśmy dobrym i stabilnym płatnikiem podatków, nie oznacza, że branża nie przeżywa trudnych chwil. Wręcz przeciwnie, ostatnie dwa lata wpłynęły na nas bardzo negatywnie. Jak podkreśla, na przestrzeni ostatnich miesięcy branża otrzymała trzy mocne ciosy. Pierwszym była pandemia COVID-19, która spowodowała załamanie optymizmu konsumenckiego, ograniczenie spotkań towarzyskich i wydarzeń masowych oraz zamknięcie na wiele miesięcy lokali gastronomicznych. W efekcie w 2020 roku konsumpcja piwa spadła do poziomu 93,6 l na osobę, najniższego od 10 lat. Równocześnie o ok. 4 proc. zmniejszyła się też produkcja piwa. – Gastronomia bardzo ucierpiała. Rzadziej wychodzimy do lokali, zmniejszył się ruch turystyczny, centra miast nawet w sezonie bywały opustoszałe. Część lokali nie przetrwała, inne mierzą się z poważnymi wyzwaniami, jak chociażby wzrost kosztów energii i gazu. Obawiam się, że bez mocnej ingerencji państwa gastronomii ciężko będzie wyjść na prostą. Dlatego postulujemy, żeby obniżyć VAT nie tylko na żywność, ale na całość oferty gastronomicznej. To pozwoliłoby tej branży złapać oddech i poprawić płynność finansową – mówi Bartłomiej Morzycki. – O ile my nie oczekujemy wprost sektorowej pomocy ze strony państwa, o tyle powinno ono jednak zaingerować niższym VAT-em na całość oferty gastronomicznej, w tym właśnie na piwo, które jest w gastronomii drugą najpopularniejszą, najczęściej spożywaną kategorią po jedzeniu i mogłoby być impulsem do odbicia się sektora. – Jako browary regionalne uważamy, że to jest ostatni moment, w którym należałoby zastosować jakieś zewnętrzne wsparcie dla branży HoReCa. Zwłaszcza dla punktów hotelowo-restauracyjnych, które zostały bardzo mocno dotknięte przez lockdowny w 2020 roku. Wszystkie ograniczenia w działalności czy nawet ostrzeżenia podawane przez media, żeby się nie spotykać, powodują, że ten segment cierpi. Jeżeli nie dostanie wsparcia zewnętrznego, to możemy się obudzić w sytuacji, kiedy zostanie mniej niż połowa spośród znanych i lubianych restauracji – dodaje Andrzej Olkowski, prezes Stowarzyszenia Regionalnych Browarów Polskich. Przedstawiciele branży wskazują, że zapaść w sektorze HoReca bezpośrednio przekłada się na polskie browarnictwo, dla którego jest to kolejny cios, po wprowadzanych w ostatnich latach podwyżkach akcyzy. Już 2020 rok rozpoczął się podwyżką akcyzy o 10 proc., a po raptem dwóch latach – od 1 tycznia br. – weszła w życie kolejna, również 10-proc. podwyżka tego podatku. To zaś spowodowało konieczność weryfikacji planów biznesowych w firmach piwowarskich i nie pozostaje bez wpływu na ceny. – Trzecim ciosem, poniekąd też wynikającym z pandemii, jest obecna sytuacja rynkowa: zdestabilizowane łańcuchy dostaw, ogromna inflacja i wzrost wszystkich kosztów produkcji. Niektóre składowe rosły w tempie trzycyfrowym i to w krótkim czasie – mówi Bartłomiej Morzycki. – Z tymi trzema mocnymi ciosami, które zbiegły się w krótkim czasie, będziemy musieli się mierzyć w bieżącym roku. Wszystko to wpłynie negatywnie na rynek i nie pozwala nam patrzyć w przyszłość zbyt optymistycznie. Mamy nadzieję, że chociaż pogoda nam będzie sprzyjać. Dyrektor generalny ZPPP – Browary Polskie podkreśla, że branża ma potencjał do dalszego wspierania polskiej gospodarki, ale w tej chwili sama patrzy na nadchodzące miesiące z niepokojem, a jej rozwój będzie uzależniony od dalszego przebiegu pandemii, możliwości spotkań towarzyskich i organizacji imprez masowych. – Największy niepokój w branży budzi jednak stale rosnący koszt produkcji piwa. Już w ubiegłym roku mierzyliśmy się z problemem dostępności niektórych surowców, np. aluminium do produkcji puszek, ale też wzrostem cen surowców. Mamy do czynienia z dynamicznym, dwu-, a czasami trzycyfrowym wzrostem wszystkich kosztów produkcji piwa. Jeśli ten trend się nie zatrzyma, to siłą rzeczy będzie musiało przełożyć się na wzrost średniej ceny piwa. A im wyższa cena, tym bardziej rynek będzie spadał – mówi ekspert. Z raportu Deloitte’a wynika, że w 2020 roku w Polsce funkcjonowały łącznie 363 browary stacjonarne i kontraktowe, a 58 było w budowie lub w planach. Te działające – duże, regionalne i rzemieślnicze – wprowadziły na rynek ponad 2 tys. nowych, premierowych piw. – Browary regionalne – łącznie z kraftowymi – mają od kilku do kilkunastu procent udziału w rynku – mówi Andrzej Olkowski. – Ich znaczenie dla lokalnych gospodarek jest tym większe, im mniejsza jest miejscowość, w której jest zlokalizowany browar. W dużym mieście to znaczenie ginie w liczbie różnych innych zakładów, które wpływają na gospodarkę regionu. Natomiast w małych miejscowościach bywa, że taki browar jest największym lub jednym z największych zakładów produkcyjnych, które zatrudniają i dają pracę lokalnym przedsiębiorcom z innych branż. Co istotne, wsparcie browarnictwa dla polskiej gospodarki to nie tylko podatki czy zatrudnienie. W 2020 roku aż 90 proc. materiałów i usług wykorzystywanych przez polskie browary do produkcji piwa pochodziło od krajowych dostawców. W sumie firmy zrzeszone w Związku Browary Polskie zakupiły od rodzimych producentów towary i usługi o wartości prawie 4 mld zł, z czego same zakupy chmielu i słodu uzyskały łączną wartość ponad 340 mln zł. Statystyki pokazują, że równie duże jest też przywiązanie polskich konsumentów do piwa warzonego w Polsce, bo aż 92 proc. całej produkcji trafia właśnie na rodzimy rynek. Źródło:
Rynek piwa w Polsce przez ostatnich kilka lat zmienił się tak gwałtownie, że dziś trudno objąć całe jego bogactwo. Wszystko dzięki rozwojowi piwowarstwa domowego, które stało się fundamentem dla rozwoju piwowarstwa rzemieślniczego. Browary rzemieślnicze szybko zaczęły przekształcać polską piwną rzeczywistość, a zmiany które zapoczątkowały, nie tylko odcisnęły swoje piętno na browarach regionalnych, ale również wymusiły zmiany na koncernach piwowarskich. Przyjrzyjmy się zatem 14 piwom, które całkowicie odmieniły krajowy rynek piwa. Piwom, które stanowią kamienie milowe w jego rozwoju. Dla kompletu informacji dodam jeszcze, że z racji obszerności tekstu, z małym wyjątkiem, zawęziłem ramy czasowe do 2013 Bracki Koźlak Dubeltowy I browar: Bracki Browar Zamkowy w Cieszynie uwarzone według receptury piwowara domowego Jana Krysiaka I styl: Koźlak Dubeltowy I premiera: 6 grudnia 2009 I ekstrakt: 20% I alkohol: 8,9%Grand Champion 2009 – Bracki Koźlak Dubeltowy uwarzony według receptury Jana Koźlak Dubeltowy to pierwszy Grand Champion – zwycięskie piwo Jana Krysiaka w odbywającym się w 2009 roku w Żywcu, Konkursie Piw Domowych Festiwalu Birofilia, uwarzone na podstawie domowej receptury w dużym browarze. Możecie wierzyć lub nie, ale wówczas nawet koźlak, czyli nadal lager, w dodatku styl, który możemy uznać za niezbyt porywający, stanowił swego rodzaju rewolucję. Oczywiście klasyczny niemiecki koźlak uwarzony w niewielkiej ilości nie był w stanie zawojować rynku. Niemniej jedna Grand Champion zbudował siłę i prestiż KPD, zwiększając zainteresowanie piwowarstwem domowym i wzbudzając chęć piwowarskiej rywalizacji. Sam festiwal Birofilia był najważniejszą piwną imprezą o trudnym do powtórzenia klimacie. Odwiedzający mogli próbować piw zarówno domowych jak i komercyjnych, często w bardzo trudno dostępnych stylach. Ja np. w słynnej alei piw świata dorwałem swojego pierwszego Cantiliona, Westvleteren’y czy piwa z amerykańskiego browaru Anchor. Birofilia była też miejscem wymiany piwowarskich doświadczeń. Tam też próbowałem piw od takich piwowarów domowych jak Janek i Wojtek Szała, Andrzej Miler, Wojtek Trześniowski czy Tomek Rogaczewski. Muszę to raz jeszcze zaznaczyć. Bez ruch piwowarów domowych nie mielibyśmy dzisiejszego piwowarstwa rzemieślniczego a Konkurs Piw Domowych wykreował wiele piwowarskich gwiazd. Zajrzyj również do naszego opisu degustacji 7 letniego Grand Championa 2009. Jedna z moich rozmów z Wojtkiem Trześniowskim uchwycona na Festiwalu Birofilia w 2014 A’la Grodziskie „od Żywca i Zdroja”I browar: Grodzka 15 w Lublinie według receptury Ziemowita Fałata I styl: Piwo Grodziskie I premiera: czerwiec 2010 I ekstrakt: 8,0% I alkohol: 2,65%A’la Grodziskie „od Żywca i Zdroja” w dniu premiery na Festiwalu Birofilia. Fot. Ziemowit Fałat, Browar w 1993 roku browaru w Grodzisku i zaprzestanie produkcji piwa Grodziskiego, zakończyło pewien rozdział w polskim piwowarstwie. Może odrobinę przypadkiem, ale próba jego reaktywacji otworzyła zupełnie nowy rozdział. Piwo powstało z inicjatywy Ziemka Fałata (Zdrój) przy udziale Grześka Zwierzyny (Żywiec). W restauracyjnym browarze Grodzka 15 w Lublinie, 26 maja, na podstawie domowej receptury, chłopaki uwarzyli 5,5 hl piwa nawiązującego swoją stylistyką do oryginalnego Piwa Grodziskiego. Piwa powstało niewiele, bo gotowe piwo rozlano do około 1650 butelek 0,33l i niemal w całości sprzedano je na festiwalu Birofilia. A’la Grodziskie jest pierwszym piwem rzemieślniczym uwarzonym w ramach kontraktu przez piwowara domowego. Udowodniło, że piwowar domowy jest w stanie uwarzyć swoje piwo komercyjnie w wynajętym browarze i sprzedać je na wolnym rynku. Dzięki temu sukcesowi powstał Browar Atak ChmieluI browar: Browar PINTA w browarze na Jurze w Zawierciu I styl: American India Pale Ale I premiera: 7 maja 2011 I ekstrakt: 15,1% I alkohol: 6,1%Atak Chmielu z browaru PINTA. Fot. Bartek Chmielu z Browaru PINTA to dopiero 3 miejsce w moim zestawieniu ale bez wątpienia jest to piwo nr 1 polskiej rzemieślniczej rewolucji. Sukces A’la Grodziskiego pokazał wyraźne pragnienie inności wśród krajowych miłośników piwa. Ziemowit i Grzesiek ze wsparciem Marka Semli postanowili ugasić to pragnienie. Założyli browar PINTA. W trzy osobowym składzie rozpoczęli współpracę z Browarem na Jurze w Zawierciu, w którym w ramach kontraktu nadal warzą swoje piwa. Zadebiutowali w maju 2011 roku na Wrocławskim Festiwalu Dobrego Piwa trzema piwami. Wśród nich był Atak Chmielu, który okazał się prawdziwym piwnym objawieniem. Bezkompromisowy zapach i smak dzieliły przepaść od ogólnodostępnych piw ze sklepowych półek. Bogactwo owocowych aromatów Ataku Chmielu pochodzących od amerykańskich odmian chmielu, zapoczątkowało nowe pragnienie. Pragnienie piw o intensywnym aromacie i smaku nowofalowych odmian chmielu z mocną goryczką na finiszu. Tak, to był prawdziwy przełom i zwiastun nowych czasów. Czasów, których dziś jesteśmy beneficjentami. Sprawdź tutaj, co na gorąco o tym piwie napisał premierowe piwa z Browaru PINTA na Wrocławskim Festiwalu Dobrego Piwa. Od prawej: Czarna dziura, a’la Grodziskie i Atak Chmielu. Fot.: Bartek Jak w DymI browar: Browar PINTA w Browarze na Jurze w Zawierciu I styl: koźlak dymiony I premiera: listopad 2011 I ekstrakt: 16,5% I alkohol: 6,9%Jak w dym z pierwszej warki. Fot. Bartek w dym powstało na fali napływających do Polski z Bambergu piw na słodzie wędzonym, w szczególności świetnego Aecht Schlenkerla Urbock z browaru Heller-Bräu Trum. PINTA nie poszła na łatwiznę i część słodu uwędziła sama w dymie z drzewa orzechowego. Piwo wyszło wyborne i zawładnęło sercami wielbicieli wędzonek. Szkoda tylko, że w kolejnych jego partiach zabrakło słodu własnoręcznie uwędzonego dymem orzecha. Nie mniej jednak piwo pozostało w pamięci każdego miłośnika piw wędzonych, który miał okazję je słodu dymem z drewna orzecha. Źródło: Ziemowit Fałat, Browar Ciechan Grudniowy Porter I browar: Browar Ciechan I styl: Porter Bałtycki I premiera: grudzień 2011/styczeń 2012 I ekstrakt: 18,1% I alkohol: 9,0% Ciechan Grudniowy – edycja Grudniowy Porter to pierwszy dostępny w limitowanej ilości polski wyleżakowany Porter Bałtycki. Po raz pierwszy pojawił się w 2007 roku i podobno leżakował 25 miesięcy. Jednak rynek nie był wówczas na tyle rozwinięty, aby to piwo odcisnęło na nim swoje piętno. Na pewno udało się to wersji z roku 2012, która leżakowała około 3 lat. Piwo było dostępne w dwóch wariantach: w zwykłej butelce 0,5 l w cenie około 10 – 13 zł oraz w oryginalnej litrowej i numerowanej butelce z zamknięciem patentowym w cenie 45 zł. Piwo błyskawicznie wywołało dyskusję, tyle, że głównie na temat wysokiej ceny. Nie ma się co dziwić, bo 45 zł było wówczas wysoką ceną, nawet na tle dostępnych piw zagranicznych. Nie mniej, była to pierwsza dyskusja pod wszystko mówiącym tytułem „czy sztosy muszą być drogie”. ;) Sława Ciechana Grudniowego szybko przeminęła. Rynek błyskawicznie się rozwijał, opakowanie przestało być wyjątkowe, a wysokiej ceny nie uzasadniała zawartość butelki. Z limitowanego produktu piwo stało się tylko drogą ciekawostką. Zajrzyjcie również do opisu Rowing JackI browar: AleBrowar w Browarze Gościszewo I styl: American India Pale Ale I premiera: 5 maja 2012 I ekstrakt: 16,0% I alkohol: 6,2%Pierwsza, mocno spieniona szklanka premierowego Rowing Jacka, na wielkiej premierze AleBrowaru we wrocławskim Zakładzie Usług powstał z pasji Michała Saksa, piwowara zawodowego, Arkadiusza Wenty, piwowara domowego oraz Bartka Napieraja, blogera piwnego i jednocześnie twórcy Smaków Piwa. Nazwa podkreśla ideę działalności browaru, ponieważ chłopaki postanowili warzyć tylko piwa górnej fermentacji z angielska zwanych Ale, odcinając się w ten sposób od panującej na rynku lagerowej monotonii. Rowing Jack to jeden z trzech debiutanckich Ale’i . Szybko zasłużył sobie na miejsce w historii polskiego piwowarstwa rzemieślniczego. Obok Ataku Chmielu stał się symbolem rynkowych przemian. Pokazał inne oblicze stylu AIPA przez co szybko podzielił miłośników nowofalowego piwowarstwa, wywołując niekończące się dyskusje o wyższością jednego bądź drugiego piwa. Ale nie tylko piwo jest tutaj ważne. AleBrowar od początku zrozumiał jak ważny jest odpowiedni wizerunek. Nieco kontrowersyjne, czasem turpistyczne postacie stały się nie tylko elementem charakterystycznym browaru, ale również elementem wizualizującym przemiany rynkowe. Jak by na to nie patrzyć, Rowing Jack był mocnym wejściem AleBrowaru na piwny rynek. Opis Rowing Jacka i dwóch pozostałych premierowych piw znajdziecie premiera AleBrowaru w nieistniejącym już wrocławskim Zakładzie Usług Piwnych. Na koszulkach charakterystyczne postacie wykreowane na potrzeby AleBrowaru przez ekipę Ostecx Дед Мороз (Dziadek Mróz)I browar: Artezan w Natolinie I styl: Stout Cesarski (Russian Imperial Stout) I premiera: grudzień 2012 I ekstrakt: 23% I alkohol: 10%Browar Artezan – Dziadek Mróz, czyli pierwszy polski Stout Mróz to pierwszy polski komercyjny Stout Imperialny. Powstał przy współpracy browaru Artezan (o którym więcej za chwilę) z pubem Piwoteka Narodowa. Krajowe piwo w tym stylu było mocno wyczekiwane przez rynek. Dlatego jego debiut stał się dużym wydarzeniem. Piwo miało 23% ekstraktu i około 10% alkoholu. Dziś taki ekstrakt nie robi już aż tak dużego wrażenia, ale w chwili debiutu Dziadek Mróz był piwem o największym ekstrakcie dostępnym na polskim rynku. Nie da się ukryć, że w tamtym czasie niełatwe było uwarzenie tak ekstraktywnego piwa. Warto jeszcze wspomnieć o samy, określeniu stylu piwa, ponieważ na etykiecie starano się uniknąć angielskiego określenia Russian Imperial Stout zastępując je polskim Cesarskim Stoutem. Dziadek Mróz dostępny był w skąpych ilościach, a każda degustacja była dużym wydarzeniem. Dziś gdy praktycznie każdy browar rzemieślniczy, ale nie tylko, ma imperialnego stouta w ofercie, trudno sobie wyobrazić ówczesną sytuację rynkową. I całe szczęście, bo chyba żaden miłośnik piwa nie wyobraża sobie życia bez piw w tym Pacific Pale Ale I browar: Artezan w Natolinie I styl: American Pale Ale I premiera: luty 2013 I ekstrakt: 12,5% I alkohol: 5,0%Niegdyś bardzo rzadki widok, czyli piwa z browaru Artezan w butelkach, a wśród nich słynny Artezan to projekt 3 piwowarów domowych. Chłopaki w składzie Darek Doroszkiewicz, Jacek Materski i Piotr Wypych o własnych siłach, korzystając ze własnego doświadczenia oraz wcześniej zdobytej wiedzy, z resztą nie tylko piwowarskiej, otworzyli pierwszy polski browar rzemieślniczy, warzący na własnym sprzęcie. Pierwotnie chłopaki chcieli skupić się na stylach klasycznych czego przykładem jest opisany wyżej Dziadek Mróz. Prócz niego uwarzyli np. świetnego Witbiera, klasyczne angielskie IPA czy angielskiego Portera. Jednak rynek pragnął czegoś zupełnie innego, pragnął nowofalowego chmielu! Reakcją na te potrzeby był Pacific, czyli American Pale Ale. Lekkie i niesamowicie aromatyczne piwo zadebiutowało zimą. Warszawska premiera odbyła się na Pradze w Po drugiej Stronie Lustra, gdzie serwowano to piwo w iście koncernowy sposób, okrutnie zimne w szklankach do lagera. Nie zdołało to jednak odebrać przyjemności z picia. Błyskawicznie stało się ono hitem i kolejnym symbolem zmian rynkowych. Jednocześnie Pacific przypieczętował kierunek tych zmian. Od nowofalowych odmian chmielu nie było już Smoky JoeI browar: AleBrowar w Browarze Gościszewo I styl: Whisky Extra Stout I premiera: 23 marca 2013 I ekstrakt: 16,0% I alkohol: 6,2%Smoky Joe z pierwszej edycji wraz z czekoladą przygotowaną specjalnie dla tego piwa z dodatkiem słodu do Joe to świetny przykład otwarcia na nowe, potencjalnie nieapetyczne aromaty i smaki. Zanim Smoky Joe pojawił się na polskim rynku, nieliczni mieli okazję próbować piw uwarzonych z użyciem słodu wędzonego torfem, wykorzystywanego do produkcji whisky np. na słynnej wyspie Islay. Lata leżakowania i dojrzewania whisky bardzo łagodzą i zaokrąglają apteczne aromaty dymu torfowego. W piwie sytuacja wygląda bardziej hardcorowo. Torfowe fenole są świeże, ostre i agresywne. Intensywnie pachną lizolem, czyli środkiem dezynfekujący używany niegdyś w szpitalach, przepalonym bakelitem stosowanym niegdyś w elektronice, a nawet świeżo kładzionym asfaltem. Nie powstrzymuje to prawdziwych miłośników dymu torfowego przed degustacją. Mało tego pojawiła się grupa oczekująca jeszcze intensywniejszych torfowych doznań. Doprowadziło to do powstania fanowskiej wersji Smoky’egio, uwarzonego z jeszcze większą ilością słodu wędzonego torfem, która została z nami już na stałe. Wrażenie z degustacji Smoky Joe znajdziecie ChâteauI browar: Artezan w Natolinie I styl: Red Flanders Ale I premiera: marzec 2013 I ekstrakt: 17% I alkohol: 6,5% Pół litrowy shaker wypełniony „kranową” wersją Château w łódzkiej Piwotece to najbardziej oryginalne piwo, jakie pojawiło się na początku naszej piwnej rewolucji. Jest kolejnym przykładem zamiłowania ekipy „Jeżyków” do klasycznych styli piwa. Reprezentuje bardzo wymagający dla piwowarów, wywodzący się z Belgii styl, którym jest Red Flanders Ale. Wyjątkowość tego piwa buduje się w czasie długiego leżakowania w dębowej beczce po czerwonym winie. Dzięki leżakowaniu piwo staje się wytrawne i winne. Nabiera charakterystycznej kwasowości i nut owocowych, wanilii, a nawet czekolady. Château leżakowało prawie pół roku w beczce po Bordeaux stając się pierwszym polskim piwem leżakowanym w drewnianej beczce po innym alkoholu. Jest też pierwszym polskim piwem kwaśnym (sour ale). Co ciekawe nadal pozostaje piwem bardzo oryginalnym ponieważ uwarzenia Red Flanders Ale podjął się jeszcze tylko browar Od lewej domowy prototyp Jacka Materskiego, pierwsza edycja w numerowanych butelkach z marca 2013 roku, edycja druga z grudnia 2013 roku oraz ostatnio wydana, trzecia wersja tego piwa z marca 2017 SzczunI browar: Browar Szałpiw w Browarze Bartek I styl: Tiple IPA I premiera: kwiecień 2013 I ekstrakt: 19,0 Blg I alkohol: 8,1%Premiera browaru Szałpiw w nieistniejącej już poznańskiej Setce. Wojtek Szała z dwiema szklankami premierowego już browar Szałpiw został wywołany do tablicy, warto wspomnieć o ich wkładzie w rozwój polskiego piwnego rynku. Browar założony został przez ojca i syna czyli Wojtka i Jana Szałów. Zanim powstał browar Janek był już znanym piwowarem domowym. Wielokrotnie wygrywał konkurs Prawie jak Grodzisz, a 2011 roku zdobył tytuł Grand Champion Konkursu Piw Domowych Festiwalu Birofilia, za piwo w stylu kolońskim. Zarówno Wojtek jak i Janek uwielbiają klasyczne style piwa, nie unikając jednocześnie piw nowofalowych. Bardzo dobrym tego przykładem jest debiutancki Szczun, który jest połączeniem mało porywającego, mocnego belgijskiego Tripla z nowofalowymi chmielami. Efekt tego połączenia przeszedł najśmielsze oczekiwania. Piwo wyszło mocne, bardzo dobrze ułożone i niesamowicie aromatyczne. Ma tylko jeden zasadniczy minus, pije się je na tyle dobrze, że można stracić głowę. W 2014 roku pojawiła się również limitowana wersja Szczuna refermentowana w eleganckiej, zamkniętej korkiem, numerowanej butelce. Należy pamiętać, że od czasu zamknięcia browaru w Grodzisku, było to pierwsze polskie piwo refermentowane w butelce. Jednocześnie Szczun był pierwszym polskim piwem zamkniętym drewnianym korkiem. Czym jest refermentacja? W skrócie fermentacja wtórna, przeprowadzana w celu poprawienia parametrów organoleptycznych gotowego piwa, np poprawę wysycenia, czy pozbycia się niechcianych aromatów z piwa np. diacetylu. Refermantacja w butelce to również proces świetnie przedłużający trwałości piwa, z powodzeniem stosowany przez piwowarów domowych, browary w Belgii a nawet w produkcji naszego Piwa w dwóch wariantach. Z lewej wersja refermentowana, z prawej wersja Hey NowI browar: Pracownia Piwa w Modlniczce, I styl: American Wheat I premiera: maj 2013 I ekstrakt: 11,0% I alkohol: 3,8%Hey Now na wycieczce rowerowej. Ta świetna fota oddająca klimat piwa Hey Now pochodzi od Patryka z blogu Piwny Brodacz ( Oczywiście w tym miejscu polecam blog Now to pierwsze dziecko podkrakowskiego browaru stworzonego przez dwóch pasjonatów piwowarstwa domowego, Tomka Rogaczewskiego i Marka Bakalarskiego. Chłopaki zainwestowali we własny sprzęt, stając się drugim polskim fizycznym browarem rzemieślniczym. Hey Now to pierwsze piwo w bardzo popularnym dziś stylu American Wheat. W odróżnienia od obecnych na rynku piw pszenicznych w stylu bawarskim (weissbier) i belgisjkich witbierów, Hey Now swoją siłę czerpał z rodzącej się w naszym kraju rewolucji piwnej, napędzanej nowofalowymi chmielami. Dla mnie bardzo ważnym był też fakt, że Hey Now był piwem lekkim, wymarzonym na upalne dni. Zawierał tylko 3,8% alkoholu, co stanowiło dużą przeciwwagę dla utrzymywanego przez koncerny standardu zawartości alkoholu na poziomie 5,5-6,0% obj. Warto też wspomnieć, że bazowa receptura okazała się na tyle wdzięcznym tematem do modyfikacji, że na jej bazie powstało wiele innych wersji: podwójny (Double Hey Now), potrójny (Triple Hey Now), poczwórny (Hey Now Wheat Wine) czy wersja fermentowana drożdżami belgijskim (Saison Hey Now). Nie mniej dla mnie wersja klasyczna pozostaje najważniejsza, a zdobyte doświadczenie przy warzeniu Hey Now, ekipa browaru wykorzystała do stworzenia kolejnej nowofalowej wariacji na temat piw pszenicznych czyli rewelacyjnych Dwóch Smoków (piwo w stylu Wit IPA).Tomek i Marek na Wrocławskim Festiwalu Dobrego Piwa w maju 2014 roku13. Poliż AleI browar: Artezan w Natolinie I styl: Wet Hop Ale I premiera: 2 października 2013 I ekstrakt: 11,5% I alkohol: 4,8%Premiera Poliż Ale z browaru ArtezanPoliż Ale to zapomniane dziś piwo. Jednak należy pamiętać, że jest ono pierwszym polskim wet hopem, czyli piwem chmielonym świeżo zerwaną, jeszcze mokrą szyszką chmielu. W tym konkretnym przypadku była to Sibilla. Chmiel użyty do tego piwa pochodził z gospodarstwa mało znanego wówczas Pawła Piłata (Polish Hops). Pamiętam, że premiera piwa zamiast być świętem, była okazją do pokazania problemów i bolączek trawiących polskie chmielarstwo. Jednocześnie mam nieodparte wrażenie, że spowodowała zwiększenie zainteresowania polskim chmielem. Wet hop’y jakoś nie zadomowiły się na naszym rynku. Nie mniej polski chmiel nie jest już ciekawostką i znajdziemy go w wielu piwach, nie tylko Poliż Ale z browaru Artezan. Paweł Piłat i Jacek Materski opowiadają o Lublin To DublinI browar: O’Hara’s i Browar PINTA I styl: marzec 2014 I premiera: 14 – 17 marca 2014 I ekstrakt: 16,0% I alkohol: 6,5%Lublin To Dublin na warszawskiej premierzeZiemowit Fałat w Kuflach i Kapslach na warszawskiej premierze Lublin To DublinLublin to Dublin to wyjątkowe piwo ponieważ zostało uwarzone w pierwszej kooperacji polskiego browaru rzemieślniczego z browarem zagranicznym. W tym celu ekipa browaru PINTA udała się do Irlandii gdzie wspólnie z ekipą browaru O’Hara’s Irish Craft Beers uwarzyli świetnego tęgiego stouta owsianego. Płatki owsiane, chmiele Marynka i Lubelski przyjechały z ekipą PINTY z Polski. O’Hara’s dołożyła to, z czego jest najbardziej znana czyli umiejętność warzenia ciemnych ale’i. Ich stouty są prawdziwymi majstersztykami. Nie inaczej było z piwem Lublin to Dublin. Pewnie dlatego tak często gościło ono w mojej szklance. Kooperacja między tymi browarami trwa nadal i w jej ramach co roku powstaje nowe ciemne piwo. W 2015 mogliśmy spróbować Robust Porter, a w 2016 Foreign Extra Stout. W maju tego samego roku do Polski przyjechał Kjetil Jikiun – pierwszy piwowar z zagranicy, który w Browarze Gościszewo razem z ekipą AleBrowaru uwarzył Deep Love. Te i następne polsko-zagraniczne kooperacje potwierdziły rosnące znaczenie polskich browarów rzemieślniczych i wartość dynamicznie rozwijającego się polskiego piwnego Deep Love czyli kooperacyjnego piwa AleBrowaru i Nøgne Ø w Browarze Gościszewo. Na zdjęciu od lewej Michał Saks, Kjetil Jikiun i Bartek Napieraj. 15 maja 2014 Dziękuję Arkowi, Ziemkowi, Bartkowi, Sebastianowi, Patrykowi i Docentowi za pomoc i konsultacje.
Wysokie inflacja i akcyza oraz COVID ciągną rynek piwa w dół. Jak wynika z analiz Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego oraz firmy NielsenIQ, branża piwowarska notuje najgorsze wyniki od 10 lat. Milion hektolitrów mniej i spadek wartości Dane opublikowane w 2021 roku przez Państwową Agencję Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (PARPA) wskazały na znaczący spadek konsumpcji piwa. W 2020 r. osiągnęła ona poziom 93,6 litra na jednego mieszkańca, czyli wartość najniższą od 10 lat. Wyliczenia NielsenIQ potwierdziły spadkowe tendencje. W 2021 r. wolumen piwa skurczył się o ponad 4 proc., co oznacza, że z rynku zniknął ponad milion hl tego napoju. Względem rekordowego 2018 roku ta strata jest jeszcze mocniej widoczna wynosząc aż 5 mln hl, inaczej mówiąc - 1 mld sprzedanych butelek piwa mniej. – Od czterech lat wyniki branży piwowarskiej pikują w dół. Po niezwykle trudnym 2020 roku, liczyliśmy na odbicie. Niestety kolejny rok tylko pogłębił kryzys branży. Zimna wiosna w połączeniu z lockdownem opóźniły otwarcie sezonu piwnego. W szeregu ze słabszą sprzedażą szły gwałtownie rosnące koszty i zapowiedź 50% podwyżki akcyzy w najbliższych 5 latach – tłumaczy Bartłomiej Morzycki, dyrektor generalny Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego – Browary Polskie. Notowany na przestrzeni ubiegłego roku kilkuprocentowy wzrost średniej ceny piwa nie przełożył się na wzrost wartości rynku. Po raz pierwszy od 2017 roku wielkość ta spadła o 0,9 proc., co tylko potwierdza trudne położenie branży. – Dane pokazują, że piwo zostało doświadczone podwyżkami podatku akcyzowego, inflacją i pandemią najbardziej na rynku alkoholowym. Dotychczas byliśmy stabilnym źródłem dochodów budżetowych z tytułu akcyzy, ale w obecnych warunkach to może się zmienić. Wysoka inflacja będzie dusić polską gospodarkę i naszą branżę jeszcze przez wiele kwartałów, a my już teraz mamy zapisane kolejne, coroczne 5% podwyżki akcyzy aż do 2027 roku – wyjaśnia Bartłomiej Morzycki. – Pamiętajmy, że piwo to źródło utrzymania dla wielu innych branż, nie tylko browarów, że w znacznej mierze oparty jest na nim będący w trudnej sytuacji handel tradycyjny. W tych okolicznościach rząd powinien przynajmniej zapewnić nam stabilne warunki prowadzenia biznesu i wycofać się z planów dalszego podwyższania akcyzy o 5%. Należy powiedzieć jasno: rynek piwowarski, dający zatrudnienie ponad 100 tysiącom osób jest w potrzasku inflacyjno - akcyzowym i oczekuje wsparcia – dodaje. Sprzedaż lagera na minusieOd kilku lat traci alkoholowy lager. Ta największa kategoria, która zajmuje 4/5 piwnej półki, zmniejszyła w 2021r. swój udział w rynku o 1,8 pp. Zmiana ta w największym stopniu przyczyniła się do spadku całego rynku piwa. Minusowych wyników w ramach tej kategorii nie były w stanie zrównoważyć wzrosty piw smakowych i specjalności. – Naszą uwagę zwróciły też skokowe spadki piw mocnych, jednego z segmentów alkoholowych lagerów, który traci udziały w kategorii piwa już od kilku lat. Spadki zarówno wartości jak i wolumenu sprzedaży r/r w ciągu ostatnich dwóch lat plasowały się w okolicy od -4 do -5 proc. – mówi Marcin Cyganiak, dyrektor komercyjny w NielsenIQ. Piwa bezalkoholowe rosną w siłęW 2021 roku spadek wolumenu alkoholu sprzedanego w piwie (-5,4 proc. w porównaniu do roku 2020) był większy niż strata całego rynku (wspomniane wyżej -4,1 proc.). – W 2021 roku wartość sprzedaży piw bezalkoholowych osiągnęła 1,17 mld złotych, o 157 mln więcej niż w roku poprzednim – wylicza Marcin Cyganiak. – Gdyby nie wzrosty w kategorii piw 0,0%, spadek całego rynku piwa byłby jeszcze większy. Obserwując zachowanie rynku wyraźnie widzimy to, co nasze badania pokazywały już kilka lat temu: Polakom w piwie nie zależy na alkoholu, piwo w Polsce to przede wszystkim poszukiwanie smaku i orzeźwienia – dodaje Bartłomiej Morzycki. W ubiegłym roku, o ponad 20% wzrosła także sprzedaż piw top i ultra premium, jednak stanowią one, w porównaniu z masowymi lagerami, mały wycinek rynku. Pozostałe segmenty cenowe (ekonomiczny i mainstream) zakończyły rok z ujemnymi wynikami. Spada sprzedaż piw w małych sklepachWedług NielsenIQ w zeszłym roku sprzedaż piwa w sklepach małoformatowych spadła o 2,5 pp, co w dużej mierze było spowodowane pandemią i zamykaniem wielu tego rodzaju punktów. Piwo to 27% wartości sprzedaży małych sklepów. Pandemia zmieniła zachowania zakupowe Polaków, którzy obecnie robią zakupy rzadziej, ale za to większe i w dużych sklepach. Do tego doszła inflacja i baczniejsze zwracanie uwagi konsumentów na ceny produktów. Małe sklepy to 2/3 wszystkich placówek handlowych w Polsce. – Miniony rok potwierdził długotrwały trend spadkowy dla piwa, uwarunkowany splotem kilku negatywnych zjawisk, czyli pandemii, inflacji i podatków. W tej sytuacji niezbędne jest ustabilizowanie prowadzenia biznesu i rezygnacja z kolejnych podwyżek stawek akcyzy. O takie wsparcie apelujemy – podsumowuje Bartłomiej Morzycki.
najgorsze piwo w polsce